Salesbook to kompletna platforma wsparcia zespołów sprzedaży bezpośredniej, która automatyzuje pracę przedstawicieli handlowych, zwiększając ich efektywność nawet o 50%.
Wzmocnij spotkania
Generuj oferty
Zarządzaj procesami
Korzystaj z analityki
Siła małej firmy: CRM dostosowany do każdego budżetu
In Salesbook we believe that every company in the world can make its sales even better by building
a perfect experience of a customer meeting, automating the process and standardizing it based on precise data.
Consequently we change the consultative sales process to give salespeople time for important things: building relationships with the customers and providing them an outstanding business value.
Od ponad 15 000 lat istnieje uniwersalny język
komunikacji. W XXI wieku za pomocą Internetu zdołał opanować cały świat,
a mimo to jest niezauważalny i niewykorzystywany należycie. O ile
marketing wykorzystuje go i wyniósł na wyżyny, to już sprzedaż
i edukacja traktuje ten temat drugoplanowo. Chodzi o obraz, który
Salesbook – narzędzie dla sprzedawców – wykorzystuje do argumentacji,
wyjaśnienia skomplikowanych produktów procesów, i wzbudzenia chęci
posiadania. Pozwala prowadzić dialog sprzedawcy z klientem wyłącznie
za pomocą obrazów które dzięki technologii mogą być dynamiczne.
W artykule
pokazujemy jak wygląda „myślenie wizualne”, które towarzyszy
człowiekowi od początku jego istnienia, a także oponowało nasz świat
stając się podstawowym uniwersalnym językiem komunikacji XXI wieku.
Jak przekazać szybko i w sposób
jednoznaczny skomplikowaną idę? Musimy mieć „uniwersalny język”, który
byłby zrozumiały dla wszystkich – bez względu na ich kraj pochodzenia,
kulturę czy wykształcenie. Każda dziedzina życia wypracowała taki
uniwersalny język. Bez niego niemożliwa byłaby komunikacja, a co za tym
idzie także i rozwój. Tekst nie jest uniwersalny, bo zależny jest od
języka, a więc od kraju oraz uwarunkowań kulturowych. Proste zdanie
jestem smutny – I’m sad – Ich bin traurig – Jeg er trist – zrozumiałe
jest tylko dla osób posługujących się danym językiem. Prawdziwie uniwersalne języki wypracowane zostały branżowo. Powszechnym
językiem inżynierii jest rysunek techniczny zrozumiały dla każdego
inżyniera na całym świecie. Matematyka wypracowała swój abstrakcyjny
uniwersalny język zrozumiały dla każdego matematyka, a muzyka zapis
na pięciolinii. Co prawda wszystkie te „języki” są uniwersalne,
ale tylko w określonej „grupie” – musimy „przynależeć” do tej grupy
aby móc się komunikować i odczuwać emocje. To od poziomu „uczestnika
grupy” będzie zależał poziom tych emocji. Wykształcony muzyk może
dostrzec w zapisie nutowym piękno, co wzbudzi u niego emocje,
dla inżyniera będzie to natomiast tylko estetyczny zapis symboli
graficznych na pięciolinii.
Czy istnieje zatem uniwersalna metoda komunikacji, przekazania informacji i wzbudzenia emocji? Naszym zdaniem tak!
Jest to obraz razem ze swoimi
wszystkimi atrybutami, m.in. kolorem. Obraz, a za nim myślenie wizualne,
począwszy od pierwszych malowideł naściennych z Francji datowanych
na 15 000 lat p.n.e. (Lascaux, Akwitania), poprzez malarstwo
starożytnego Egiptu sprzed 4000 lat p.n.e, czy prace Michała Anioła
z 1500 roku naszej ery, jest doskonale zrozumiałe oraz wywołuje emocje.
Pomimo tego, że od autorów przekazu dzieli nas często kilka tysięcy lat,
w mig rozumiemy co chcieli nam powiedzieć.
Historia kultury to historia obrazowania oraz przekazywania informacji poprzez obraz. To „myślenie wzrokowe” – jak ujął to prof. Arnheim.
W Salesbooku posługujemy się przekazem
wizualnym, a także „uproszczeniem” skomplikowanych pojęć poprzez
pokazanie ich za pomocą obrazu lub prostych modeli. Świetny przykład
podał Christoph Niemann w dokumencie “Abstract”. Jeżeli weźmiemy ludzkie
serce i pokażemy je takie jakie jest – anatomicznie – to mimo przedstawiania rzeczywistości przekaz będzie zupełnie niezrozumiały.
Jeżeli spróbujemy je uprościć do czerwonego piksela na ekranie monitora
to mimo uproszczenia przekaz również będzie niezrozumiały. Gdzieś
pomiędzy „pikselem”, a anatomicznym organem, znajduje się symbol
zrozumiały dla każdego na świecie – obrazujący serce, miłość i uczucie.
Myślenie wizualne.
Praca sprzedawcy w dużej mierze nie zmieniła na przestrzeni dziesięcioleci – nadal sprzedaje słowami (tłumaczy, wyjaśnia, uzasadnia). Jeżeli brakuje mu słów – sięga po papier (szkicuje). Na końcu pozostawia foldery, które są ograniczone przez swoją fizyczność, a muszą zawierać maksymalną (zdaniem firm) ilość informacji, przez co stają się nudne, trudne w odbiorze i nieczytelne, albo zawarta w nich informacja jest zbyt lakoniczna (mało kto w ogóle bierze folder, a już tylko wąska grupa go analizuje).
Operowanie słowami i tekstem sprawia, że umyka percepcja i emocja wizualna – chęć posiadania danej rzeczy – a praca sprzedawcy nie jest efektywna, bo klient w dużej mierze nie rozumie przekazu.
Jeszcze w przedszkolu dzieci uczą
się postrzegania kształtów, operowania nimi oraz tworzenia własnych form
na papierze lub w plastelinie, myśląc w ten sposób poprzez PERCEPCJĘ.
Niestety, w dalszym procesie edukacji główny nacisk kładzie
się na naukę słów i liczb, wprowadza się abstrakcyjne pojęcia. Myślenie
poprzez obraz i kolor zostaje zepchnięte na dalszy plan.
W rzeczywistości jednak świat, w którym żyjemy, nie jest ani „słowny”, ani „liczbowy” – jest oparty na obrazie.
Internet i media społecznościowe (Pinterest, Instagram, YouTube, Facebook)oparte są na obrazie i przekazywaniu naszych emocji, dlatego odnoszą ogromny sukces
wśród odbiorców. Wszystkie wymienione powyżej portale przekazują
informację w sposób wizualny – tekst jest tylko dodatkiem albo
nie istnieje. W XXI wieku nie znamy medium społecznościowego, które
osiągnęłoby sukces opierając się jedynie na tekście. Jeżeli już mamy
do czynienia z tekstem to jest on zwykle szalenie krótki, najlepszym
przykładem jest język komunikacji stosowany w wiadomościach SMS. Zamiast
„już jestem” piszemy „jj”, zamiast „Ciebie” – piszemy „cb”. Przykłady można mnożyć. Jedynym medium, które w dzisiejszych czasach posługuje się wyłącznie tekstem, jest Twitter,
który na samym początku ograniczył ilość znaków do 140. Ostatecznie
okazało się, że jest to zbyt mała ilość znaków do przekazywania
informacji, dlatego zdecydowano się na zwiększenie limitu do 280 znaków.
Tylko myślenie wizualne i percepcja
wzrokowa, która kształtuje nas od stuleci, warta jest nowego spojrzenia.
Jesteśmy wychowywani poprzez obrazy sztuki i natury, bo tam w pełni
wykorzystujemy nasze zmysły percepcji. Od zarania dziejów człowiek tworzy obrazy.
Opowiada w ten sposób swoje emocje. Począwszy od pierwszych naskalnych
odbić rąk aż po wprowadzenie malarstwa opartego na perspektywie
linearnej w renesansie czy malarstwa iluzjonistycznego w baroku człowiek
opowiada emocje naśladując świat rzeczywisty – „sprzedaje” nam swoją
wizję świata.
Myślenia wizualne pozwala nam doszukiwać się w obrazie formy i treści.
Szukamy kształtu i uwspółcześniamy go tak, jak na obrazie poniżej.
Widzialna forma sugeruje i dopowiada odpowiedź, bo widzimy to co znamy. Czy na fresku z 1937 roku widzimy współczesny telefon?
Myślę słowami czy obrazami? Zarówno
myślenie jak i zakup potrzebują „obrazów mentalnych”! (wizualizujemy
siebie w różnych sytuacjach np. płyniemy jachtem po morzu śródziemnym
z piękną blondynką) Tak jak cały świat, tak i my posługujemy się obrazem
i wypowiadamy się obrazem. Chińskie przysłowie słusznie mówi, że obraz wart jest tysiąca słów – i są to słowa sprzedawcy.
Obecne czasy to dominacja obrazu wypierającego słowo pisane. Obraz,
który podbił przestrzeń publiczną i podporządkował ją sobie,
niejednokrotnie zastępuje słowo.
Ludzie nie chcą opisów, liczb ani danych technicznych. Chcą zobaczyć co kupują – zobaczyć obraz tego, czego pragną.
Percepcja wzrokowa jest naszą naturalną
formą pozyskiwania informacji o rzeczywistości. Daje to możliwość
poruszania się w terenie, zarówno w świecie rzeczywistym,
jak i wirtualnym (widzę sygnalizację świetlną, czy przejście
dla pieszych analizuję). To właśnie dlatego od momentu wynalezienia
fotografii obraz bardzo szybko zdominował prasę i nasze życie codzienne.
Początkowo jako statyczna ilustracja informacji, w konsekwencji także
w formie samodzielnego przekazu – jako fotoesej czy fotoreportaż. Era
telewizji i kina pokazała nam obraz ruchomy, żywy. Era Internetu jedynie
udoskonaliła wymianę obrazami.
Obecnie obraz jawi się jako władca każdego urządzenia mobilnego.
Należy pamiętać o tym, że tekst również jest odbierany wizualnie jako obraz. Wystarczy przypomnieć plakaty El Lissitzkiego czy Aleksandra Rodczenki.
Nasz wizerunek jest komunikatem używanym w social mediach.
W pewnym sensie to nic nowego! Król Ludwik XIV – „Król Słońce” – chcąc
poślubić Marię Antoninę wymieniał z nią najpierw portrety. Technologia
cyfrowa oraz Internet spowodowały lawinę publicznej wymiany informacji. Urządzenia mobilne wymuszają posługiwanie się językiem uproszczonym.
Memy to jednostki ewolucji kulturowej, emotikony – język skrótów
do wyrażania emocji szybko i bez wysiłku. Przekaz wizualny
i infograficzny może być równie precyzyjny jak tekst.
Człowiek musi mieć świadomość, że obraz może być obiektem badań podlegającym analizie.
W badaniach nad obrazem wykorzystujemy –
oprócz wielu narzędzi badawczych – także technologię eye-tracking.
Ciekawe jest dla nas to, że w grupach badanych nigdy nie ma dwóch osób,
które patrzyłyby dokładnie w ten sam sposób na dany obraz. Procent
płaszczyzny, który dociera do oczu patrzącego, a tym samym ilość
rozkodowanych informacji różnią się w przypadku różnych osób.
To właśnie dlatego obraz jest
uniwersalnym językiem komunikacji oraz świetnym narzędziem sprzedażowym.
Obraz budzi chęć posiadania!
Literatura:
Rudolf Arnheim – „Myślenie wzrokowe” Wydawnictwo Słowo obraz terytoria , Gdańsk 2011r.
Joseph Cambell – „Mityczny obraz” Wydawnictwo KR Warszawa 2004,
Władysław Strzemiński – „Teoria widzenia” Muzeum Sztuki w Łodzi 2016 r.